wtorek, 30 września 2014

Gołąbki z kaszą gryczaną

Gołąbki trochę inaczej. Nadziewane mięsem mielonym, kaszą gryczaną, podsmażoną cebulką i
pomidorami suszonymi, zawijane w kapustę włoską. Bardzo, bardzo smaczne, mam wrażenie że delikatniejsze od tych zwykłych z ryżem, zawijanych w kapustę. Mojej rodzinie bardzo smakowały. Ciekawe czy i Wam posmakują :) Mam nadzieję że tak.

składniki na 17 małych gołąbków:
1 kg mięsa mielonego (u mnie wieprzowe pół na pół z szynki i łopatki)
1,5 szklanki kaszy gryczanej
1 słoiczek pomidorów suszonych w zalewie z oleju (Lidl)
1 duża cebula
2 łyżki oleju/oliwy/ może być ten z pomidorów
1 łyżeczka soli
0,5 łyżeczki pieprzu
1/4 łyżeczki papryki słodkiej
1 mała główka kapusty włoskiej

Kaszę ugotować na sypko z odrobiną soli.

Kapustę ponacinać przy głąbie, tak aby łatwo było później odcinać liście, wrzucić do wrzątku i obgotować przez 15 min na średniej mocy palnika. Wyjąć, przestudzić, odciąć liście od głąbu. Odciąć twarde części liści, przy nasadzie. Odłożyć.

Cebulę posiekać, podsmażyć na oleju na złoty kolor. Pomidory pokroić w kostkę.
Kaszę, mięso, cebulę i pomidory przełożyć do miski, dodać przyprawy, dokładnie wymieszać.

Liść kapusty położyć na dłoni, drugą ręką nałożyć farsz, dwie czubate łyżki. Zawinąć jak dywan, następnie końce podwinąć pod spód (im ściślej zawiniemy tym lepiej, bo mniej soków wyleci i gołąbek będzie wilgotniejszy). Układać bardzo ściśle na naczyniu wyłożonym pozostałymi liśćmi kapusty, aby się gołąbki nie przypaliły od spodu.
Wodę,  której były gotowana kapusta wlać do naczynia z gołąbkami do połowy wysokości. Piec 40 min w 150 st. z termoobiegiem.

Podawać z sosem "białym" lub czerwonym (u mnie sos czerwony):
500 ml wody z pieczenia gołąbków
400 gr jogurtu greckiego/śmietany 18%/śmietany 30%
sól
pieprz
koperek
1 łyżka mąki pszennej
1 ząbek czosnku


Wszystkie składniki umieścić w garnuszku, zblendować/dokładnie wymieszać, zagotować, zblendować/dokładnie wymieszać, pogotować 2-3 min.
Smacznego!



poniedziałek, 29 września 2014

Tort czekoladowo-śliwkowy

Tort przygotowany z okazji urodzin mojego męża. Mój ukochany bardzo lubi śliwki w każdej postaci, więc wiedziałam że i ten tort przypadnie mu do gustu. Kakaowe blaty tortu przełożone zostały pieczonymi śliwkami oraz kremówką wymieszaną z gorzką czekoladą. Z gorzkiej czekolady zrobione są również wiórki służące do przyozdobienia tortu. Tort jest dość łatwy w przygotowaniu i wyjdzie nawet początkującym. Blaty warto przygotować dzień wcześniej. Pieczone śliwki warto przygotować dzień wcześniej.

Jaki jest tort w smaku? Wszystkim gościom i domownikom bardzo, bardzo smakował.
Jest lekko słodki, nawet trochę wytrawny! Blaty nasączone są delikatną nalewką śliwkową. Krem jest pyszny i aksamitny. Dodatek gorzkiej czekolady świetnie się komponuje z kremem, kakaowymi blatami i pieczonymi śliwkami.

Składniki na czekoladowe blaty o średnicy 21 cm:
5 jajek
140 g jasnego brązowego cukru
100 g mąki pszennej tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
50 g kakao
4 łyżki oleju słonecznikowego lub rzepakowego
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę, proszek, kakao - wymieszać i przesiać, odłożyć.

W misie miksera umieścić całe jajka i brązowy cukier. Ustawić prawie najwyższe obroty miksera i ubijać (końcówkami do ubijania białek) do uzyskania puszystej, gęstej pianki. Pianka powinna nawet potroić swoją objętość, a trzepaczki miksera będą pozostawiały na niej swój ślad.

Do ubitej masy partiami dodawać przesiane suche składniki i olej. Wymieszać delikatnie szpatułką, do połączenia. Uwaga nie można w tym celu użyć miksera, ponieważ ciasto straci pęcherzyki powietrza, nie urośnie i nie będzie puszyste.

Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno). Gotową masę delikatnie przelać do foremki, wyrównać.

Piec w temperaturze 170ºC przez około 30 - 40 minut lub do tzw. suchego patyczka. Przestudzić w formie, następnie wyjąć i wystudzić na kratce. Wystudzone ciasto przekroić na 3 równe blaty czekoladowe.

Krem śmietankowy:
400 ml śmietany kremówki 36%
250 gr serka mascarpone
2 łyżki cukru pudru
100 g gorzkiej czekolady, startej na tarce
Wszystkie składniki powinny być schłodzone.

W misie miksera umieścić kremówkę i mascarpone. Ubijać do otrzymania gęstego kremu, uważając by ubijanie nie trwało zbyt długo, by krem się nie zwarzył. Pod sam koniec ubijania dodać cukier puder.

Ubity krem śmietankowy wymieszać szpatułką ze startą czekoladą.

Nasączenie:
130 ml soku śliwkowego powstałego podczas pieczenia śliwek (jeżeli soku będzie mniej resztę dopełnić wodą)
50 ml wódki
Wymieszać.

Pieczone śliwki:
1 kg śliwek lub 700 gr dżemu/powideł śliwkowych
100 gr cukru
Śliwki umyć, osuszyć, przepołowić, wyjąć pestki, poukładać na blaszce rozcięciami do góry, każdą śliwkę posypać cukrem.
Piec w 110 st. z termoobiegiem przez 1 godzinę.
Po tym czasie śliwki przełożyć na sitko (rozcięciem do dołu) i dobrze odcisnąć z soku (sok zachować).

Ponadto:
100 gr gorzkiej czekolady, startej na grubej tarce do obsypania boków tortu oraz do zrobienia dekoracji.

Wykonanie
Jeden z blatów ciasta ułożyć na paterze. Nasączyć 1/3 przygotowanej mieszanki soku i wódki. Na blat wyłożyć bardzo ściśle odsączone śliwki, wyrównać, wyłożyć 1/3 kremu śmietankowego. Przykryć drugim blatem, nasączyć 1/2 mieszanki soku i wódki. Wyłożyć pozostałe śliwki. Wyłożyć 1/2 kremu śmietankowego. Przykryć trzecim blatem, nasączyć pozostałą mieszkanką soku i wódki. Górę tortu i boki posmarować pozostałą, cienką warstwą kremu, wyrównać.
Paterę postawić na dużej blaszce, wziąć na płaską rękę garść czekolady i szybko przyłożyć do boku tortu bardzo lekko go poklepując. W ten sposób obsypać boki tortu. Wierzch tortu posypać tartą czekoladą. Jeżeli gdzieś jest namiar czekolady możemy go zdmuchnąć.

Jeżeli po obsypaniu tortu  zostanie nam trochę tartej czekolady (u mnie zostało około 50 gr) można zrobić dekorację jak na zdjęciu.

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej, następnie rozsmarować cieniutko po blaszce (po jej zewnętrznej stronie) poczekać aż prawie zastygnie (około 20-30 min) następnie zeskrobać czekoladę z blaszki.

Smacznego
Źródło: http://www.mojewypieki.com/przepis/tort-czekoladowo---kawowy-z-powidlami-sliwkowymi





niedziela, 28 września 2014

Naleśniki

 
U nas na niedzielne śniadanko naleśniki z serem białym i dżemem. Niby proste, ale nie każdemu wychodzą. Ja postaram się pokazać wam przepis na najlepsze naleśniki jakie do tej pory jadła maja rodzinka, przyjaciele i znajomi. Wszyscy zgodnie twierdzą że są najlepsze i biorą ode mnie przepis.

Z przepisu wyjdzie wam 10-12 naleśników. Smażę na patelni o średnicy 28 cm

170 gr mąki
4 duże jajka
200 ml pełnego mleka
3/4 szklanki GAZOWANEJ wody
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny
50 gr masła
duża szczypta cukru pudru
duża szczypta soli

Wbić jajka, cukier i sól, skórkę cytrynową, ubić trzepaczką do podwojenia objętości. Mąkę przesiać. Wsypać do jaj, dodać, mleko i wodę gazowaną. Miksować 3 minuty, do dokładnego połączenia składników. Na patelni roztopić masło, jak będzie miało orzechowy kolor wlać do ciasta naleśnikowego. Zmiskować. Odstawiać na 1 godzinę, aby dobrze. Na dzbanku/misce ustawić sitko, przelać ciasto, aby nie było grudek w cieście.
Na rozgrzanej patelni smażyć naleśniki, cienkie jak papier. U mnie każdy naleśniki jest zrobiony z około 80 ml ciasta naleśnikowego. Smażyć na lekko wyższej mocy palnika nie dodając tłuszczu. Ja smażę na 6 w 9 stopniowej skali mocy palnika.

Masa serowa:
500-550 gr sera białego u mnie półtłusty
250 gr jogurtu naturalnego

Wszystkie składniki zblendować.

Naleśniki smarować serem dość grubo (na jednego naleśnika dawać jedną łyżkę z dużą górką sera).
Zawijać jak dywan.
Tak postapić ze wszystkim naleśnikami.
W patelni rozgrzać łyżkę masła, ustawić na małą moc palnika, podgrzać wszystkie naleśniki. Podawać ciepłe.


czwartek, 25 września 2014

Domowe wafelki Knoppers

Dzieci go uwielbiają i cała rodzinka zgodnie stwierdziła, że o niebo lepszy od kupnego. Mimo, że zmniejszyłam ilość cukru w stosunku do oryginalnego przepisu, to dla mnie nadal jest ciut za słodki - ale to kwestia gustu. Dla małych i dużych łasuchów, pożywny wafelek przekładny masą orzechową, masą waniliową i kajmakiem. Bardzo łatwy do zrobienia. Można dodatkowo polać czekoladą lub zanurzyć w czekoladzie. Przepis wart wypróbowania!

Składniki na wafle o standardowej wielości kwadratu o boku około 30 cm (wychodzi około 30 wafelków):

Składniki na masę mleczną:
1/4 szklanki mleka
1/4 szklanki cukru
125 g masła w temp. pokojowej
1 szklanka mleka w proszku (najlepiej nie granulowane)
Mleko zagotować z cukrem w małym garnuszku, mieszając. Jak tylko cukier się rozpuści, ściągnąć z palnika, ostudzić.

Masło ubić mikserem na najwyższych obrotach na jasną (końcówką do ubiajania białek), puszystą masę. Stopniowo dodawać mleko (po łyżce), dalej miksując, aż masa będzie gładka (zbyt szybkie dodanie mleka grozi zwarzeniem się masy). Dodać mleko w proszku i zmiksować.

Składniki na masę z nutelli:
150 g masła w temp. pokojowej
120 g nutelli
1 łyżka kakao
2 czubate łyżki zmielonych orzechów laskowych
100 g orzechów laskowych (ja nie miałam tyle więc dałam po 3 łyżki zmielonych migdałów, rodzynek, posiekanych migdałów
Masło, nutellę, kakao zmiksować, na koniec dodać zmielone i posiekane orzechy,rodzynki wymieszać.

Ponadto:
Opakowanie wafli
1/4 puszki masy kajmakowej

Pierwszy wafel położyć na deseczce, posmarować masą z nutelli, przykryć drugim waflem. Następnie posmarować masą mleczną, przykryć trzecim waflem. Następnie cienko rozsmarować kajmakiem, przykryć czwartym waflem. Obciążyć deseczką i włożyć na lekkie stężenie kremów do lodówki na 2 godziny. Na 15 min przed podaniem wyjąć z lodówki i pokroić.

Ewentualnie:
100 gr czekolady mlecznej
100 gr czekolady gorzkiej

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej. Po pokrojeniu wafli, każdy zanurzyć w roztopionej czekoladzie, położyć na kratce do zastygnięcia. Podawać.

Smacznego :)
Źródło przepisu: http://www.mojewypieki.com/przepis/wafelek-z-masa-mleczno---nugatowa

środa, 24 września 2014

Kruche rurki z kremem kajmakowym



Dziś drugie podejście do rurek, dla mnie równie smaczne jak kruche rurki z nadzieniem z musu śliwkowego, zdaniem mojego męża jeszcze smaczniejsze od wcześniejszych. Tym razem krem zrobiłam ze śmietany kremówki, masy kajmakowej z odrobiną spirytusu. Baza na rurki jest ta sama co wcześniej. Smak kremu do złudzenia przypomina mi krem ajerkoniakowy. W pracy kolegom również bardzo smakowały, więc z powodzeniem mogę powiedzieć że i wam posmakują!
Składniki na 60 rurek o długości max 7-10 cm
500 gr mąki krupczatki*
250 gr masła zimnego
250 gr śmietany kwaśnej gęstej 18%

Przygotować 20 rurek metalowych o długości 10 cm
Wszystkie składniki szybko zagnieść na gładką kulę. Ja wszystkie składniki wrzuciłam do malaksera z ostrymi nożami do siekania. Po około minucie wszystkie składniki się połączyły. Uformować kulę. Podzielić na 3 równe części. Każdą cześć włożyć do woreczka, szczelnie zawinąć. Schłodzić w zamrażarce przez pół godziny.

Wyjąć pierwszą część, wyłożyć na wysypaną mąką matę silikonową o wymiarach 60 cm na 40 cm, złożyć matę na pół, ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach złożonej maty (30 cm na 40 cm o grubości około 1 mm) (ciasto ma być między dwoma arkuszami maty silikonowej). Prostokąt podzielić na 20 cienkich pasków o grubości około 1,5 -2 cm i długości 30 cm. Ewentualnie ciasto można rozwałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia wysypanych mąką.

Nawijać ciasto na rurki, zaczynając od węższego końca. Ciasto lekko naciągamy, rolując kolejny pierścień na rurce. Pierścienie powinny zachodzić na siebie.
Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.

Piec na złoty kolor w 190 st. z termoobiegiem przez 15 min. (bez termoobiegu 20 min w 200 st.) Wystudzić na kratce.
Tak samo postąpić z pozostałymi 2 częściami ciasta.

Masa kajmakowa:

350 ml śmietany kremówki
200 gr masy kajmakowej
2 łyżeczki spirytusu

Kremówkę wlać do misy miksera ubić na sztywno, po koniec ubijania dodawać powoli, łyżka po łyżce kajmak. Kolejną łyżkę kajmaku dodawać po dokładnym wmiksowaniu poprzedniej porcji, dodać spityrus, krótko zmiksować. Krem kajmakowy przełożyć do rękawa cukierniczego zakończonego tylką Bismarck (nr 230 Wiltona) lub inną do nadziewania. 

Nadziać rurki, podawać.

Rurki bez nadzienia można przechować w szczelnym pudełku do 7 dni. Rurki z nadzieniem trzeba zjeść w przeciągu 3 dni i przechowywać w lodówce.


Smacznego!

*Można użyć innej mąki, ale krupczatka do ciast kruchych sprawdza się najlepiej.
Źródło: przepis na rurki - Moje wypieki, przepis na krem autorski

wtorek, 23 września 2014

Kruche rurki nadziewane musem śliwkowym i kremem kajmakowym



Od dawna miałam ochotę na kruche rurki z kremem. W mojej miejscowości są w sprzedaży rurki z bitą śmietaną i karmelem, są po prostu pyszne, jednak cena jest dość wysoka i tak na prawdę nie wiem z jakich składników są zrobione. Postanowiłam więc zrobić je samodzielnie. Trochę się bałam, że sobie nie poradzę, że nie wyjdą mi kształtne rurki. Ale niepotrzebnie, bo rurki robi się dość szybko i bezproblemowo. Praca z ciastem jest przyjemna, ciasto jest dość elastyczne. Przepis na rurki pochodzi ze strony Moje wypieki, natomiast krem wymyśliłam sama.
Moje rurki nadziane są pieczonym musem śliwkowym oraz kremem zrobionym z masy kajmakowej i śmietany kremówki. Całość jest fajnie skomponowana, lekko słodka, rurki są bardzo kruche, delikatnie rozpływają się w ustach pod wpływem pysznego wypełnienia. Kwaśne śliwki fajnie smakują ze słodkim kremem kajmakowym. Warstwa ciasta jest dość cienka więc rurki nie są zapychające, ani mdłe. Serdecznie zapraszam! Niech was nie zrazi długi opis. Chciałam po prostu dokładnie opisać Wam krok po kroku jak zrobić rurki z kremem

Składniki na 60 rurek o długości max 7-10 cm
500 gr mąki krupczatki*
250 gr masła zimnego
250 gr śmietany kwaśnej gęstej 18%
Cukier do oprószenia pół szklanki

Przygotować 20 rurek metalowych o długości 10 cm
Wszystkie składniki szybko zagnieść na gładką kulę. Ja wszystkie składniki wrzuciłam do malaksera z ostrymi nożami do siekania. Po około minucie wszystkie składniki się połączyły. Uformować kulę. Podzielić na 3 równe części. Każdą cześć włożyć do woreczka, szczelnie zawinąć. Schłodzić w zamrażarce przez pół godziny.

Wyjąć pierwszą część, wyłożyć na wysypaną mąką matę silikonową o wymiarach 60 cm na 40 cm, złożyć matę na pół, ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach złożonej maty (30 cm na 40 cm o grubości około 1 mm) (ciasto ma być między dwoma arkuszami maty silikonowej). Prostokąt podzielić na 20 cienkich pasków o grubości około 1,5 -2 cm i długości 30 cm. Ewentualnie ciasto można rozwałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia wysypanych mąką.

Nawijać ciasto na rurki, zaczynając od węższego końca. Ciasto lekko naciągamy, rolując kolejny pierścień na rurce. Pierścienie powinny zachodzić na siebie.

Na płaski talerz wysypać pół szklanki cukru. Obtaczać każdą rurkę z jednej strony. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, cukrem do góry.

Piec na złoty kolor w 190 st. z termoobiegiem przez 15 min. (bez termoobiegu 20 min w 200 st.) Wystudzić na kratce.

Tak samo postąpić z pozostałymi 2 częściami ciasta.

Mus śliwkowy:
1500 gr śliwek lub 1050 gr dżemu/powideł śliwkowych
150 gr cukru
Śliwki umyć, osuszyć, przepołowić, wyjąć pestki, poukładać na blaszce rozcięciami do góry, każdą śliwkę posypać cukrem.
Piec w 110 st. z termoobiegiem przez 1 godzinę.
Po tym czasie śliwki przełożyć na sitko i dobrze odcisnąć z soku. Ostudzić, zmielić blenderem na gładką masę.
Jeżeli nie mamy możliwości zrobienia musu można wykorzystać powidła śliwkowe lub dżem śliwkowy. Dżem/powidła mielimy na mus blenderem.
Jeżeli okaże się że mus jest zbyt płynny, zagrzać i dodać dwie łyżeczki mąki ziemniaczanej, zagotować na mały ogniu ciągle mieszając, ostawić do ostudzenia.

Krem kajmakowy:
600 gr kajmaku z puszki
150 gr śmietany kremówki

Kremówkę wlać do misy miksera ubić na sztywno, po koniec ubijania dodawać powoli, łyżka po łyżce kajmak. Kolejną łyżkę kajmaku dodawać po dokładnym wmiksowaniu poprzedniej porcji. Krem kajmakowy schłodzić przez pół godziny w lodówce.

Wykonanie

Mus śliwkowy przełożyć do rękawa cukierniczego zakończonego tylką do nadziewania (Bismarck nr. 230 - Wiltona). Nadziewać każdą rurkę wzdłuż dłuższego boku, tak żeby zostało miejsce na drugi krem. Następnie krem kajmakowy przełożyć do rękawa i każdą rurkę nadziać kremem do pełna. Gotowe!

Rurki bez nadzienia można przechować w szczelnym pudełku do 7 dni. Rurki z nadzieniem trzeba zjeść w przeciągu 3 dni i przechowywać w lodówce.

*Można użyć innej mąki, ale krupczatka do ciast kruchych sprawdza się najlepiej.

Smacznego!

sobota, 20 września 2014

Krucha śliwka

Dziś upiekłam ciasto, bardzo podobne to Śliwkowej rozkoszy. W tej wersji ciasto kruche jest bez dodatku kakao, zamiast tego przed warstwą śliwkową jest warstwa ,mlecznej czekolady. Całe ciasto jest niezwykle lekkie. Ciasto kruche, to najkruchsze ciasto ze wszystkich :) Serdecznie polecam !
Składniki na duża blachę (ja piekłam w prostokątnej tortownicy, z rozpinanym bokiem o wymiarach 38 na 25 cm)

Składniki na ciasto kruche:
2 i 1/2 szklanki mąki
200 gr zimnego masła
1/4 - 1/2 szklanki cukru brązowego lub zwykłego (w zależności od tego jak bardzo słodkie ciasta lubicie, ja dałam 1/4 szklanki)
3 żółtka z dużych jaj (u mnie rozmiar L)

Mąkę posiekać nożem z zimnym pokrojonym w kostkę masłem, dodać żółtka, cukier, szybko wyrobić. Można też wyrobić w malakserze (foodprocesorze) wówczas wrzucamy wszystkie składniki i siekamy nożami parędziesiąt sekund, tak aby ciasto zbiło się w jedną bryłę. Uformować  kulę, spłaszczyć, włożyć do lodówki na minimum godzinę (to bardzo ważne).

Po tym czasie ciasto wyjąć i rozwałkować na wielkość naszej blachy między dwoma arkuszami papieru (inaczej może być ciężko bo się trochę klei). Odkleić papier od góry, przenieść na blaszkę. Dokładnie nakłuwać widelcem.  Włożyć do lodówki na minimum godzinę lub jak się zmieści to do zamrażali (razem z formą oczywiście) - Chłodzenie jest konieczne, bo inaczej ciasto podczas pieczenia skurczy się.

Po tym czasie ciasto włożyć do nagrzanego do 180 st. piekarnika, piec 25 min. Spód ma być dobrze wypieczony, ale nie przesuszony. Upieczony spód ostudzić, następnie schłodzić do temp. 20 st. lub niższej.

Warstwa czekoladowa:
100 gr czekolady mlecznej

Warstwa śliwkowa:
800 gr śliwek
80 gr cukru (można dodać więcej lub mniej cukru w zależności od tego czy śliwki macie słodkie czy kwaśne, moim zdaniem tu idealnie pasują kwaśne śliwki.

Śliwki umyć, osuszyć, przepołowić, wyjąć pestki, poukładać na blaszce rozcięciami do góry, każdą śliwkę posypać cukrem.
Piec w 110 st. z termoobiegiem przez 1 godzinę.
Po tym czasie blaszkę (ja piekłam na patelni grillowej ze zdejmowaną rączką) wyjąć, lekko przestudzić, delikatnie odlać powstały sok śliwkowy, śliwki przełożyć na ręcznik papierowy lub kratkę lub ściereczkę lub patelnię grillową (u mnie tak było) odsączyć z soku. 
Ostudzić, następnie schłodzić do temp. 20 st. lub niższej.

Składniki na placek bezowy
3 białka
150 gr cukru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu winnego

Blaszkę 38 na 25 cm ustawić do góry dnem, posmarować masłem (to konieczne, bo inaczej papier może się zsunąć lub przesuwać), wyłożyć papierem do pieczenia (papier później przyciąć do wymiarów blaszki, bo jak będzie go za dużo beza upiecze się nierównomiernie).

Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec dodając cukier, Cukier dodawać stopniowo, łyżka po łyżce. Jak cały cukier zostanie dodany, dodać mąkę ziemniaczaną i nadal miksując dodać ocet. 
Rozgrzać piekarnik do 100 st. 
Ubite białka przełożyć do rękawa cukierniczego zakończonego tylko 1 M (duża gwiazda), na wyłożoną papierem blaszkę (odwróconą do góry dnem) wyciskać spirale/róże o średnicy około 3-4 cm, w jednym rzędzie poziomo powinno być 4-5 spirali. Pouzupełniać luki między spiralami.

Blaszkę wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 1 godzinę i 10 min z termoobiegiem w 100 st. (jeżeli termoobiegu brak, piec 1 godzinę, 10 min  w 110 st.) Można zostawić w zamkniętym piekarniku do całkowitego wystudzenia (np. na noc). 

Warstwa śmietankowa:
600 gr śmietany 30% lub 36% mocno schłodzonej
2 łyżki cukru pudru

Bitą śmietanę ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier puder.

Wykonanie:
Na zimny kruchy spód wyłożyć roztopioną w kąpieli wodnej czekoladę (może być lekko ciepła), rozsmarować. Na to wyłożyć upieczone i ostudzone śliwki, wyrównać. Na to wyłożyć bitą śmietanę, rozsmarować, wyrównać. Na to delikatnie przełożyć placek bezowy. Schłodzić przez 2 godziny w lodówce.

Smacznego!

piątek, 19 września 2014

Odwrocone ciasto ze sliwkami


Odwrócone ciasto ze śliwkami i gałką muszkatołową
Niby zwykłe ucierane ciasto, ale jest w nim coś niezwykłego. Trzeba się bardzo postarać aby upiec to ciasto z zakalcem. Najpierw w blaszce układamy śliwki. Rozcięciem do dołu, później wykładamy ciasto. Ciasto jest wilgotne, lekko słodkie i lekko kwaśne jednocześnie od śliwek, miękkie z lekką nutą gałki muszkatołowej, która powoduje że ciasto jest jakby ostre. Mój mąż był zachwycony.

Składniki na formę o średnicy 26 cm (ja piekłam w formie na tartę)
180 gr masła
180 gr cukru pudru
2 jajka
1,5 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta startej gałki
pół łyżeczki pomarańczowego barwnika
250 gr jogurtu naturalnego
500 gr śliwek

Formę wysmarować masłem, oprószyć mąką. Śliwki umyć, przepołowić, układać na dnie formy jedna obok drugiej, bardzo ściśle, rozcięciami do dołu.

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, przesiać, odłożyć.

Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, nadal miksując wbić po kolei jajka, zmiksować tylko do połączenia. Wyłączyć mikser. Na zmianę dodawać mąkę i jogurt w 2-3 turach, mieszając szpatułką delikatnie, tylko do połączenia składników.
Na śliwki wyłożyć ciasto, wyrównać, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. Piec około 45 min. Do suchego patyczka.

Po upieczeniu ciasto wyjąć z piekarnika, lekko ostudzić, dużym talerzem przykryć ciasto i szybko odwrócić. Ciasto ostudzić całkiem i podawać. Można posypać cukrem pudrem.

Smacznego!

wtorek, 16 września 2014

Pełnoziarnisty chleb z mąką gryczaną


 

Kolejna wersja naszego ulubionego chleba, tym razem w wersji z mąką gryczaną.

Składniki na dwie duże keksówki o wymiarach 26 cm x 10 cm h=7 cm

300 gr mąki pszennej (np. tortowej lub chlebowej)
150 gr mąki gryczanej
150 gr mąki żytniej typ 720
400 gr mąki pszennej razowej (typ 2000)
3/4 szklanki płatków owsianych
3/4 szklanki siemienia lnianego
3/4 szklanki słonecznika lub pestek dyni
3/4 szklanki otrębów pszennych lub innych
2 płaskie łyżeczki soli
1 łyżka miodu
1 litr ciepłej przegotowanej wody (ok 40 st.C)
1 szklanki zaczynu z poprzedniego pieczenia (jeżeli pieczemy pierwszy raz ten składnik ignorujemy)

Do miski wlać wodę, po kolej wsypywać suche składniki i mieszać na wolnych obrotach miksera. Dodać miód, zaczyn. Mieszać do momentu aż wszystkie składniki się dobrze połączą.

Do słoika odłożyć około 200 gr wyrobionego ciasta. Będzie to baza pod następny chleb zwana zaczynem. Zaczyn potrafi zwiększyć swoją objętość (nawet będąc w lodówce), lepiej więc przechowywać go w litrowym słoiku. Zaczyn należy przechowywać w lodówce i zużyć w przeciągu 10 dni.
Resztę ciasta przełożyć do wysmarowanych masłem i wysypanych otrębami foremek/keksówek. Wyrównać.

Keksówki przykryć ściereczką, położyć w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 5-8 godzin. Chleb powinien trochę urosnąć.
Po tym czasie wstawić do zimnego piekarnika. ustawić 175 st. C z termoobiegiem na 45-60 min (zależy od piekarnika) (ja piekę 50 min).

Chleb wyjąć z piekarnika, zawinąć w ściereczki, pozostawić do całkowitego wystudzenia. Pokroić.
Można przechowywać zawinięty w lnianej ściereczce przez 5 dni (przez 5 dni zostaje świeży).
Chleb świetnie się mrozi. Ja np. kroje bochenek na pół (oczywiście chleb ma być całkiem wystudzony), każdą część wkładam do strunowego woreczka, wkładam do zamrażarki. Później rozmrażam na blacie (na talerzu).

Smacznego!


poniedziałek, 15 września 2014

Sos pomidorowo-paprykowy łagodny i ostry



Kolejny pomysł na wykorzystanie pomidorów. Tym razem dodałam trochę kolorowej papryki. Jeżeli macie dostęp do smacznych, mocno aromatycznych i słodkich pomidorów to koniecznie zrobicie ten sos. Sos świetnie będzie nadawał się na kanapki, jako dodatek jaj faszerowanych i do mięs. Będę ze niego robić sosy do tortilli.


Składniki na 10 słoików po 0,3 litra
5,5 kg pomidorów, u mnie Bawole serce
3 kg papryki  (u mnie była czerwona, żółta i biała)
1 papryczka chilli

Pomidory umyć, wykroić białe części, pokroić na takie części aby można je było zmielić.
Paprykę umyć, wydrążyć pokroić i paski. Paprykę chilli umyć, wydrążyć, uważać żeby nie dotknąć oka, bo będzie bardzo piekło. Mielić na przemian pomidory i paprykę w maszynce do mielenie mięsa z bardzo drobnym sitkiem. Cały sos podzielić na dwie części, do jednej dodać paprykę chili pokrojoną na drobną kostkę.
Przygotować dwa 5 litrowe garnki. Gotować przez 3 godziny od momentu zagotowania się sosu na dość dużym ogniu. (u mnie w skali 1-9,  gotowałam na 6). Gotować, do momentu aż zmielony sos zmniejszy swoją objętość dwukrotnie, to jest aż większość wody odparuje.

Gorący sos, nakładać do czystych i wyparzonych słoików, dokładnie zakręcić. Piekarnik zagrzać do 110 st, z termoobiegiem (jak bez termoobiegu to 115 st.). Piec przez 15 min. Wyjąć z piekarnika odwrócić do góry dnem, lub zostawić w piekarniku do całkowitego wystudzenia.

Smacznego!

niedziela, 14 września 2014

Pieczone kotlety schabowe


Kolejny przepis na "trochę" lżejszy obiad. Kotlety schabowe z piekarnika, pieczone z odrobiną masełka w kąpieli wodnej aby nie były suche. Osobiście nie przepadam za schabowymi, ze względu na to że ociekają tłuszczem, ale od czasu do czasu do czasu zjem oczywiście, zdecydowanie wolę mielone. Pieczone schabowe są inne niż te które jadłam wcześniej, są wilgotne, lekko czuć masełko, nie są przesuszone. Są pyszne, odkroiłam sobie kawałeczek na próbę i z trudem opanowałam się aby nie zjeść całego kotleta (a byłam zaraz po śniadaniu) :).

Składniki na dużych 10 kotletów
1,3 kg schabu środkowego (tj. o dużym przekroju)
sól i pieprz do smaku
4 jajka rozmącone z 4 łyżkami mleka
bułka tarta do panierowania
mąka do panierowania
10  łyżeczek masła

Przygotować żaroodporne naczynie o wymiarach np. 20 cm na 30 cm, wysmarować masłem.
Mięso umyć, pokroić na  jedno centymetrowe plastry. Każdy plaster włożyć do foliowej reklamówki, rozbić na grubość około 1/2 cm z każdej strony. Posolić i popieprzyć z dwóch stron.
W miseczkę nasypać mąki  (na początek pół szklanki, jak będzie potrzeba to dosypać, radzę nie chować mąki do szafki, tylko trzymać pod ręką ), w kolejnej miseczce rozmącić jajka z mlekiem, do kolejnej miseczki , wsypać bułkę tartą (na początek pół szklanki, jak będzie potrzeba to dosypać, radzę nie chować bułki do szafki, tylko trzymać pod ręką ).

Każdego kotleta dokładnie "wytarzać" w mące, następnie zanurzyć w jajku, następnie "wytarzać" w bułce tartej, odłożyć do naczynia żaroodpornego. Tak postąpić z pozostałymi kotletami. Na każdy kawałek położyć masło.
Będziemy piec kotlety w kąpieli wodnej.

Do piekarnika nagrzanego do 150 st. z termoobiegiem na 1 półce od dołu umieścić szerokie i niskie naczynie z wrzącą wodą. Następnie na półce wyżej (najlepiej na kratce, a nie blaszce) wstawić kotlety. Piec przez 30 min..

Podawać natychmiast po wyjęciu z piekarnika. Jeżeli nam zostaną na następny dzień możemy odgrzać je w mikrofalowce dolewajac odrobinę wody do naczynia, w którym odgrzewamy lub odgrzać na parze.

Smacznego!

piątek, 12 września 2014

Śliwkowa rozkosz

Miałam w domu strasznie kwaśne śliwki i nie było co z nimi zrobić, dżemy już porobiłam, na surowo nie dało się ich zjeść. Jedynym wyjściem było umieszczenie ich w cieście. Upiekłam je więc z cukrem. Myślę sobie dalej, skoro śliwki takie kwaśne to beza do nich podpasuje jak ulał... idąc dalej tym tropem, jak robię bezę to zostają żółtka, a co z żółtek wychodzi najlepiej - ciasto kruche. Żeby było ciekawiej ciasto kruche zrobiłam w wersji czekoladowej, bo kto nie lubi śliwek w czekoladzie? :) Dopełniłam całość bitą śmietaną i proszę bardzo tak oto powstała Śliwkowa rozkosz. Od razu uprzedzam ciasto jest dość pracochłonne, czasochłonne i trochę trudne. Trud wynagrodzi Wam smak ciasta. Ciasto kruche jest na prawdę kruche. Słodycz bezy przełamana jest kwaśnymi pieczonymi śliwkami, całość dopełniona bitą śmietaną.

Ciasto można zacząć robić dzień wcześniej.
Wówczas można przygotować ciasto kruche, włożyć je do lodówki, aby sobie odpoczywało (nieupieczone oczywiście), można również upiec śliwki, można też przygotować bezowy placek, i zostawić w piekarniku na całą noc do całkowitego wystudzenia.

Składniki na duża blachę (ja piekłam w prostokątnej tortownicy, z rozpinanym bokiem o wymiarach 38 na 25 cm)

Składniki na ciasto kruche:
2 i 1/4 szklanki mąki
1/4 szklanki kakao
200 gr zimnego masła
1/4 - 1/2 szklanki cukru brązowego lub zwykłego (w zależności od tego jak bardzo słodkie ciasta lubicie, ja dałam 1/4 szklanki)
3 żółtka z dużych jaj (u mnie rozmiar L)

Mąkę, kakao posiekać nożem z zimnym pokrojonym w kostkę masłem, dodać żółtka, cukier, szybko wyrobić. Można też wyrobić w malakserze (foodprocesorze) wówczas wrzucamy wszystkie składniki i siekamy nożami parędziesiąt sekund, tak aby ciasto zbiło się w jedną bryłę. Uformować  kulę, spłaszczyć, włożyć do lodówki na  minimum godzinę (to bardzo ważne).

Po tym czasie ciasto wyjąć i rozwałkować na wielkość naszej blachy między dwoma arkuszami papieru (inaczej może być ciężko bo się trochę klei). Odkleić papier od góry, przenieść na blaszkę. Dokładnie nakłuwać widelcem.  Włożyć do lodówki na minimum godzinę lub jak się zmieści to do zamrażali (razem z formą oczywiście) - Chłodzenie jest konieczne, bo inaczej ciasto podczas pieczenia skurczy się.

Po tym czasie ciasto włożyć do nagrzanego do 180 st. piekarnika, piec 25 min. Spód ma być dobrze wypieczony, ale nie przesuszony. Upieczony spód ostudzić, następnie schłodzić do temp. 20 st. lub niższej.

Warstwa śliwkowa:
800 gr śliwek
80 gr cukru (można dodać więcej lub mniej cukru w zależności od tego czy śliwki macie słodkie czy kwaśne, moim zdaniem tu idealnie pasują kwaśne śliwki.

Śliwki umyć, osuszyć, przepołowić, wyjąć pestki, poukładać na blaszce rozcięciami do góry, każdą śliwkę posypać cukrem.
Piec w 110 st. z termoobiegiem przez 1 godzinę.
Po tym czasie blaszkę (ja piekłam na patelni grillowej ze zdejmowaną rączką) wyjąć, lekko przestudzić, delikatnie odlać powstały sok śliwkowy, śliwki przełożyć na ręcznik papierowy lub kratkę lub ściereczkę lub patelnię grillową (u mnie tak było) odsączyć z soku. 
Ostudzić, następnie schłodzić do temp. 20 st. lub niższej.

Składniki na placek bezowy
3 białka
150 gr cukru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu winnego

Blaszkę 38 na 25 cm ustawić do góry dnem, posmarować masłem (to konieczne, bo inaczej papier może się zsunąć lub przesuwać), wyłożyć papierem do pieczenia (papier później przyciąć do wymiarów blaszki, bo jak będzie go za dużo beza upiecze się nierównomiernie).

Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec dodając cukier, Cukier dodawać stopniowo, łyżka po łyżce. Jak cały cukier zostanie dodany, dodać mąkę ziemniaczaną i nadal miksując dodać ocet. 
Rozgrzać piekarnik do 100 st. 
Ubite białka przełożyć do rękawa cukierniczego zakończonego tylko 1 M (duża gwiazda), na wyłożoną papierem blaszkę (odwróconą do góry dnem) wyciskać spirale/róże o średnicy około 3-4 cm, w jednym rzędzie poziomo powinno być 4-5 spirali. Pouzupełniać luki między spiralami.

Blaszkę wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 1 godzinę i 10 min z termoobiegiem w 100 st. (jeżeli termoobiegu brak, piec 1 godzinę, 10 min  w 110 st.) Można zostawić w zamkniętym piekarniku do całkowitego wystudzenia (np. na noc). 

Warstwa śmietankowo-śliwkowa:
600 gr śmietany 30% lub 36% mocno schłodzonej
2 łyżki cukru pudru
150 gr (pół słoiczka) powideł śliwkowych/dżemu śliwkowego

Bitą śmietanę ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier puder.

Wykonanie:
Na zimny kruchy spód wyłożyć dżem, rozsmarować. Na to wyłożyć bitą śmietanę, rozsmarować, wyrównać. Na to wyłożyć zimne upieczone śliwki, rozcięciami do góry. Na to delikatnie przełożyć placek bezowy. Schłodzić 2 godziny. Najlepiej spożyć jeszcze tego samego dnia, bo później beza troszkę nasiąka.

Smacznego!

środa, 10 września 2014

Szybki i prosty Sos pomidorowy


Na zrobienie sosu namówił mnie Pan z zaprzyjaźnionego warzywnika w Sulejówku (Pozdrawiam). Powiedział, że sos się robi bardzo prosto i że ma świetne pomidory, które idealnie się na ten cel nadają. Pomidory o tajemniczej nazwie Bawole serce.

Kupiłam ponad 10 kg, tych pysznych pomidorków i zaczęłam działać, a żeby nie było mi smutno i żeby szybko poszło, poprosiłam męża o pomoc. Ja myłam i wykrajałam białe części. Mąż mielił w maszynce do mielenia mięsa. Aha, chyba nie muszę dodawać że sos wyszedł przepyszny, lekko słodki, kwaskowaty zarazem, mocno pomidorowy (troszkę w smaku przypominający koncentrat pomidorowy) i od razu został częściowo spałaszowany. Myślę że będzie świetną bazą pod zupki, sosy... a po dodaniu czosnku, bazylii, i innych przypraw doskonale sprawdzi się jako sos bazowy do pizzy.

Składniki na 4 słoiki 0,5 litrowe i 4 słoiki 330 ml. (składniki na około 3,5 litra soku).
10 kg pomidorów, u mnie Bawole serce

Pomidory umyć, wykroić białe części, pokroić na takie części aby można je było zmielić. Zmielić pomidory w maszynce do mielenie mięsa z bardzo drobnym sitkiem.
Przygotować dwa 5 litrowe garnki. Gotować przez 3 godziny od momentu zagotowania się sosu na dość dużym ogniu. (u mnie w skali 1-9,  gotowałam na 6). Gotować, do momentu aż zmielone pomidory zmniejszą swoją objętość dwukrotnie, to jest aż większość wody odparuje.

Gorący sos, nakładać do czystych i wyparzonych słoików, dokładnie zakręcić. Piekarnik zagrzać do 110 st, z termoobiegiem (jak bez termoobiegu to 115 st.). Piec przez 15 min. Wyjąć z piekarnika odwrócić do góry dnem, lub zostawić w piekarniku do całkowitego wystudzenia.

Smacznego!