piątek, 31 października 2014

MOJEPRZEPISYNA.blogspot.com zmienia nazwę na MOJPRZEPISNA.PL


Moi drodzy, bardzo się cieszę że jesteście. Dziękuję Wam, że zaglądacie na mój blog, że komentujcie i czytacie moje przepisy. Dzięki Waszej aktywności i moja aktywność rośnie. Liczba odwiedzających rośnie z dnia na dzień, to mnie motywuje do jeszcze bardziej wzmożonej pracy. Mimo że mam 15 miesięcznego synka, dla którego muszę i chcę znaleźć czas, mimo że mam cudownego męża dla którego też muszę i chcę znaleźć czas, mimo że chodzę do pracy i zajmuję się domem, to wiem że muszę i chcę znaleźć również czas na prowadzenie tego bloga. Chce więcej piec, robić więcej zdjęć, więcej publikować, chcę rozwijać swój blog, chcę to robić profesjonalnie, dlatego przenoszę go na platformę Wordpress. Nowa nazwa mojego bloga to mojprzepisna.pl
Już niebawem nowe przepisy będę pojawiać się wyłącznie na moim nowym blogu mojprzepisna.pl, natomiast na stary blog mojeprzepisyna.blogspot.com nie będzie aktualizowany, ale pozostanie włączony. Jeżeli macie jakieś pomysły, uwagi, coś Wam się nie podoba, blog nie jest dla Was czytelny piszcie do mnie, chętnie wysłucham wszystkich uwag. Ponad to stworzyłam podstronę Książka skarg i wniosków, tam też możecie zgłaszać uwagi, pomysły na nowe potrawy.

Załączam Wam screeny z nowego bloga.

Do zobaczenia na mojprzepisna.pl!!!

Pomarańczowo-dyniowe bułeczki

Wspaniałe bułeczki z dynią i pomarańczową skórką. Powaliły mnie na kolana smakiem, aromatem, doborem składników. Przepis jest prześwietny, pochodzi ze strony Moje wypieki, troszeczkę go jednak zmodyfikowałam na swoje potrzeby. Bułeczki są przepyszne, mięciutkie, puszyste, nie wychodzą gnieciuchy, są sprężyste – dla mnie idealne, mój mąż woli bardziej gniotowate. Jeżeli chodzi o wykonanie, to wszystko zależy od tego jaką macie dynie. Najlepiej wychodzą z dynią Hokkaido, ponieważ dynia ta jest mniej soczysta od innych, bardziej mięsista. Polecam zrobić własnie z tą odmianą dyni. Jeżeli nie mamy takiej dyni, to weźmy zwykłą upieczoną dynię zróbmy z niej pure i odsączmy na sitku z drobniutkimi oczkami lub na gazie. Bułeczki z dynią idealnie nadają się na śniadanie, z dżemikiem ze śliwek lub jako przepyszna przekąska do drugiej kawki. Zdecydowanie polecam!
Składniki na 12 sporych bułeczek:
  • 3 szklanki mąki chlebowej
  • 20 gr drożdży świeżych lub 7 gr drożdży instant
  • 1 szklanka pure z dyni (około 280 gr)
  • 3/4 szklanki mleka
  • 30 gr masła
  • 1/4 szklanki cukru
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1 jajko
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
  • 1/2 szklanki bułki tartej
Lukier
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 3 łyżki soku z pomarańczy (sok z połowy pomarańczy)
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
Mleko podgrzać do temperatury letniej (37 st.) dodać drożdże, dodać cukier, dodać 1/4 szklanki mąki, zostawić na 10 min aż zacznie się robić piana na wierzchu.
Do miski wsypać mąkę, dodać mleko z drożdżami, dodać dynię, cynamon, sól, skórkę z pomarańczy, jajko. Wyrobić najlepiej w robocie, bo ciasto będzie się kleić niemiłosiernie, ale spokojnie tak ma być. Wyrabiać długo około 10-15 min., dopiero po tym czasie ciasto będzie coraz mniej się kleić do mieszadeł robota. W garnuszku rozpuścić masło, dodać do ciasta, wyrobić już krótko (kilka minut), do momentu aż całe masło nie zostanie „wchłonięte” przez ciasto. Wyrobione ciasto będzie się trochę kleić, odstawić pod przykryciem do wyrośnięcia, ma podwoić swoją wielkość (30 min -1,5 godziny).
Formę 20 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto jeszcze raz krótko wyrobić.
Bułkę wysypać na płytki, duży talerz, ręce wysmarować tłuszczem, ręce wytarzać w bułce i odrywać kawałek ciasta wielkości dwóch orzechów włoskich. Formować kulkę. Układać w formie, jedna przy drugiej. Odstawić do ponownego wyrastania około 20 min – mają się mocno napuszyć. Piekarnik nagrzać do 180 st. Wstawić bułeczki, piec 25 min z grzałką góra-dół.
Bułeczki wyjąć z piekarnika, ale nie wyjmować z formy. lekko ostudzić.
Przygotować lukier. Sok pomarańczowy wlać do miseczki, wsypać 1/3 szklanki cukru pudru, dokładnie wymieszać, wsypać kolejną 1/3 szklanki cukru pudru, dokładnie wymieszać, wsypać resztę cukru, dokładnie wymieszać, dodać skórkę z pomarańczy wymieszać. Lukrem polać jeszcze ciepłe bułeczki. Podawać.
Smacznego!

czwartek, 30 października 2014

Liebster Blog Award


Witam, tym razem nie mam dla Was przepisu. Tym razem mała zabawa - Liebster Blog Award. Naminowana zostałam do tej zabawy przez +Danuta Popowicz , ślicznie dziękuję :).  Zabawa polega na cytuję: Liebster Blog Award to nic innego jak zabawa blogerów, polegająca na wzajemnym wyróżnianiu się. Jest to też okazja do zadaniu kilku prostych pytań autorowi/autorce wyróżnionego bloga, a przy okazji dowiedzenia się o nim paru rzeczy, mniej lub bardziej istotnych.Danusia zadała mi następujące pytania: 
1.     Po przebudzeniu… kawa czy herbata?
Zdecydowania kawa, zawsze kawa, podana koniecznie z czymś słodkim - koniecznie homemede (sklepowe batoniki i ciastka się nie bawią)
2.     Jaką herbatę najbardziej lubisz?
Lubię kawę - głownie Caffee Latte,  herbaty pije owocowe... 
3.     W czym najczęściej pijesz herbatę?
W kubeczku  z Ikea :)
4.     Czy lubisz wysiłek fizyczny, jeśli tak, to w jakiej formie?
Lubię bardzo, rower, pływanie, zabawa z synkiem :)
5.     Masz jakiegoś pupila?
Nie
6.     Jaką książkę ostatnio przeczytałaś (i kiedy)?
Ostatnio czytam Juliusza Verne, wcześniej Szalony wynalazca, teraz 20000 mil podmorskiej żeglugi, wiem to książki dla młodzieży, ale cóż mogę na to poradzić, widać tęsknię za dalekimi podróżami ;)
7.     Co daje Ci pisanie bloga?
Oderwanie się codziennych obowiązków, Mój blog to moja osobista książka kucharska, pełna uwag, dokładnych wskazówek dot. Przygotowania danej potraw, mój zbiór spostrzeżeń, rad i doświadczeń.
8.     Masz jakieś marzenie związane z pisaniem bloga?
Chciałabym aby mój blog faktycznie pomógł w doskonaleniu swoich umiejętności gotowania i pieczenia. Mnie nie miał nikt tego nauczyć, bo kiedy mogłam uczyć się od mamy, to nie byłam zainteresowana gotowaniem i pieczeniem. Wszystkiego nauczyłam się sama, poprzez wykonanie parudziesięciu ciast drożdżowych, ucieranych czy ciasta na pierogi
9.     Co lubisz robić w wolnym czasie?
Interesuję się fotografią, więc ROBIĘ, obrabiam i publikuję zdjęcia.
10. Jaki jest Twój ulubiony cytat?
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
11. Na co masz w tej chwili ochotę?

Na kawkę oczywiście z jakimś ciasteczkiem :)

+Danuta Popowicz jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie :) Mam nadzieję że zabawa spowoduje że blogerzy odrobinkę się otworzą :)Pozdrawiam!
A teraz moja kolej na pytania i nominację.A więc chciałabym nominować następujące osoby/blogi:
Moje wypieki - +dorota swiatkowska+Moje Wypieki 
Passions, hobbies, life+Ejszetka
Domowe wypieki+Domowe Wypieki
Z cukrem pudrem +Ewa Capri
Matka jest tylko jedna +Matka jest tylko jedna +Joanna Jaskółka
Ala piecze i gotuje+Alina Waliczek
Agata gotuje+Agata gotuje, czyli kobieta wszechjedząca
Apetycznie+Agnieszka Szulc 

A moje pytania do was to:

1. Pierwsza czynność po przebudzeniu.
2. Sposób na udany dzień.
3. Ulubiony film.
4. Sposób na udany biszkopt ;)
5. Ciasta/potrawy które najchętniej przygotowujecie.
6. Coś co Wam jeszcze nigdy nie wyszło - (chodzi o gotowanie).
7. Kawa czy herbata?8. Sposób na relaks.
9. Dlaczego prowadzisz swój blog?
10. Jakie jest twoje motto życiowe - czy się w życiu kierujesz?
11. Co cenisz u ludzi? 

Lista blogów nie jest przypadkowa, są to blogi które mnie bardzo inspirują, które czytam regularnie, które cenię. Będzie mi bardzo miło gdy przyjmiecie wyzwanie i pobawicie się ze mną w tą zabawę.

środa, 29 października 2014

Golonka pieczona w piwie

Coś co mężczyźni lubią najbardziej. Kawał mięsa i piwko do tego:)
W ten weekend mój mąż raczył nas wspaniałą golonką, pieczoną w piwie. Muszę powiedzieć, że fanką golonki nie jestem, ale ta golonka wyszła mu wyśmienicie. A najlepsze jest to, że tego dnia nie dotknęłam nawet noża – wszystko od A do Z zostało przygotowane przez mojego mężulka.
Składniki na 4 mało głodne osoby:
  • 2 duże golonki wieprzowe
Składniki na marynatę:
  • 1 łyżeczka soli grubej
  • 0,5 łyżeczki pieprzu w ziarnach
  • 1 łyżeczka kolendry (takie kulki)
  • 4 łyżki oleju
  • 3 ząbki czosnku, pokrojony w plastry
Sól, pieprz, kolendrę umieścić w moździerzu, utrzeć. Do dużej miski przełożyć utarte przyprawy, dodać czosnek, olej, wymieszać.
Golonkę umyć, osuszyć, natrzeć marynatą. Naczynie szczelnie przykryć. Odstawić na minimum 24 godziny do lodówki.
Dodatkowo:
  • 1 szklanka piwa jasnego
Formę wyłożyć folią aluminiową, wyłożyć golonkę, resztą marynaty polać golonkę, wlać szklankę piwa. Zakryć szczelnie folią aluminiową. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st. Piec 1 godzinę 45 minut. Golonkę wyjąć, ponacinać, podlać piwem nacięcia. Wstawić do piekarnika na 25 min na 180 st. bez przykrycia, po to żeby golonka się ładnie zarumieniła.
Golonkę wyjąć, szpikulcem dziabnąć w miejscu gdzie jest najgrubsza, jeżeli wylatuje prześwitujący płyn, oznacza że jest upieczona, jeżeli czerwony płyn, oznacza że jeszcze jest nieupieczona w środku. Jeżeli nie jest upieczona, należy ją włożyć do piekarnika jeszcze na 20 min, na 180 st pod przykryciem.
Gotową golonkę podzielić na plastry. Podawać z ziemniakami/plackami ziemniaczanymi i koniecznie kapustą kiszoną :).
Smacznego!golonka-pieczona-w-piwie



poniedziałek, 27 października 2014

Orzechowe ślimaczki drożdżowe




Drożdżowe ciasteczka, dość słodkie, po brzegi wypełnione orzeszkami ziemnymi, wymieszanymi z miodem. Polane lukrem pomarańczowym. Najlepsze zaraz po upieczeniu... lub jeszcze ciepłe. Z podanych składników wyszło mi około 30 sztuk, więc idealnie nadadzą się na imprezkę. Jeżeli lubicie orzeszki ziemne, miód, to ten przepis wam podpasuje. Przepis na ciasto jest ze strony Moje wypieki. Przepis na nadzienie jest mój autorski.
Składniki na ciasto drożdżowe:
  • 500 gr mąki pszennej chlebowej lub zwykłej
  • 7 gr drożdży instant lub 15 gr drożdży świeżych
  • 1 łyżka cukru
  • 1/4 łyżeczka soli
  • 75 g masła
  • 150-200 ml mleka
  • 2 duże jajka
Mąkę, drożdże w proszku, cukier, sól mieszamy, ze świeżych drożdży najpierw robimy rozczyn. Mleko z masłem podgrzewamy, aby masło się rozpuściło. Temperatura mleka nie może być zbyt wysoka ponieważ drożdże zostaną sparzone i ciasto nie wyrośnie (najlepsza to około 40 st). Do mieszanki z mąką dodajemy jajka i masło z mlekiem. Ciasto wyrabiamy aż będzie gładkie, miękkie i elastyczne. Odstawimy ciasto w misce pod przykryciem, żeby wyrosło i podwoiło objętość. Może to potrwać nawet klika godzin, zależy od temperatury pomieszczania (optymalna temperatura dla wyrastania to 25-26 st.). W czasie gdy ciasto wyrasta przygotować nadzienie.
Składniki na nadzienie:
  • 400 gr orzechów ziemnych prażonych niesolonych poszatkowanych na 3-5 mm kawałki
  • 5-6 łyżek miodu płynnego (jeżeli jest w formie stałej należy go ogrzewać aż będzie w formie cieczy)
Ponadto:
  • 1 jajko wymieszanie z dwoma łyżkami mleka
Orzeszki przełożyć do malaksera, poszatkować, na drobną kostkę (można też użyć blendera), pamiętajmy jednak o tym aby nie mielić na raz wszystkich orzechów, tylko partiami, jeżeli zmielimy wszystko na raz, wówczas część orzechów będzie zmielonych na mąkę a część nie będzie w dużych kawałkach). Do poszatkowanych orzeszków dodać miód. Miodu dodać tylko tyle aby połączyć orzeszki, aby się nie obsypywały.
Przygotować dwie blaszki od piekarnika, wyłożyć je papierem do pieczenia.
Ciasto rozwałkować na prostokąt o wielkości 55 cm na 25 cm. Rozsmarować około 5 mm warstwę nadzienia równomiernie po całym cieście zostawiając z jednej strony 2 cm bez nadzienia. Zawinąć ciasto jak roladę wzdłuż dłuższego boku, zaczynając od strony z nadzieniem. Kroić na 1-1,5 cm plastry. Układać na blaszce, końcówkę ciasta  (bez nadzienia) podkładać pod spód. Wysmarować każdy plasterek jajkiem wymieszanym z mlekiem. Ostawić do wyrośnięcia - około 30-40 min. Powinny porządnie się napuszyć.
Wstawić do nagrzanego do 180 st piekarnika. Piec 20-25 min na złoty kolor, na drugiej i trzeciej półce od dołu, z grzałką góra-dół (piec dwie blaszki jednocześnie). Lekko wystudzić i podawać.
Można polać lukrem pomarańczowym, przygotowanym zgodnie z tym przepisem:
  • 1 łyżka soku z pomarańczy lub śmietany
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
Utrzeć blenderem lub bardzo dokładnie wymieszać grzbietem łyżki sok z cukrem, pod koniec dodać skórkę, wymieszać. Polać każdą bułeczkę 1-2 łyżeczkami lukru.
Smacznego!
... tak wyglądały przed pieczeniem
orzechowe-slimaczki-drozdzowe
... tak wyglądały przed lukrowaniem
orzechowe-slimaczki-drozdzowe
... a tak wyglądały po lukrowaniu...
orzechowe-slimaczki-drozdzowe

niedziela, 26 października 2014

Pigwówka


pigwowka
pigwowka
Najwyższy już czas!
Jak co roku mój mąż przygotowuje nalewkę z pigwy. Jest przepyszna, lekko kwaśna, z lekką goryczką. W tamtym roku dostaliśmy paręnaście kilogramów tej wspaniałej rośliny, w tym roku, póki co tylko dwa, ale myślę że to nie koniec naszych alkoholowych wyrobów. Nalewkę robimy na świetnej jakości bimbrze, z zaufanego źródła, ale z powodzeniem możecie użyć czystej wódki 40 %. Aha musicie wiedzieć że jest parę odmian pigwy. Nasza pigwa była wielkości gruszki – w smaku jest jak lekko kwaśne jabłko, ale są też malutkie pigwy z krzewu o nazwie Pigwowiec – te owoce są wielkości orzecha włoskiego – są bardzo kwaśne i twarde, trudne w obróbce, z nich jednak Pigwówka wychodzi najlepsza, najbardziej aromatyczna, bardziej kwaśna niż ta zrobiona z Pigwy wielkoowocowej.
Składniki:
  • 2 kg pigwy
  • 1 kg cukru
  • 2 litry wódki/bimbru
Pigwę umyć, wydrążyć gniazda, pokroić w cienkie plastry. Przesypać do słoika/słoików, zasypać cukrem. Odstawić na dwa tygodnie w słoneczne miejsce w szczelnie zamkniętym pojemniku (najlepiej z otworem wielkości małej piąstki, żeby później wyjąć pigwę). Po tym czasie, zalać alkoholem, ostawić w szczelnie zamkniętym pojemniku na miesiąc (nie musi być słoneczne). Po tym czasie, nalewkę przecedzić przelać do szczelnej butelki, najlepiej smakuje po dwóch miesiącach lub dłużej.
Smacznego!
pigwowka
pigwowka
pigwowka
pigwowka

środa, 22 października 2014

Domowy batonik Mars

Próbowałam, próbowałam i za trzecim razem mi w końcu wyszło. Chciałam opracować przepis na batonik podobny do Marsa, tylko że oczywiście nie tak słodki. Myślę że mi się udało. Batonik składa się z warstwy gorzkiej czekolady, nugatu, karmelu lekko kawowego oraz górnej warstwy czekolady. Batonik robi się bardzo podobnie jak batonik Snickers.

niedziela, 19 października 2014

Domowy batonik Snickers (Snikers)

Już od dawna nosiłam się z zamiarem zmierzenia się z tym przepisem. Znalazłam go na moim ulubionym blogu Moje Wypieki. Przeczytałam wszystkie komentarze, zobaczyłam że jednak pare osób się skusiło na zrobienie własnego batonika Snickers, więc dlaczego by nie spróbować. Po komentarzach doszłam też do wniosku, że muszę coś zrobić żeby nie był taki słodki, bo dużo ludzi na to narzekało. Wprowadziłam więc drobne zmiany. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Batonik wyszedł lepszy niż ten sklepowy i wcale nie za słodki słowa mojego męża - Rewelacja. Podczas robienie batonika przyda Wam się termometr cukierniczy. Jeżeli go nie macie musicie robić na czuja, ale jest duża szansa że wam się uda, bo dodałam konkretne wskazówki. W sumie będziecie potrzebować 450 gr prażonych solonych orzeszków ziemnych. Zróbcie ten batonik, jak spodziewacie się gości, ponieważ sami nie zjecie tego dużo, za jednym razem, a wychodzi tych batoników na prawdę dużooooo!
Składniki na warstwę czekoladową nr 1:

200 g czekolady gorzkiej (ja użyłam 180 gr Goplany)
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Przelać do formy o wymiarach 20 x 30 cm (wysmarowanej uprzednio masłem i wyłożonej folią aluminiową), wyrównać szpatułką by całkowicie i równo przykryć czekoladą dno formy. Odstawić do lodówki do całkowitego zastygnięcia.

Składniki na warstwę orzechowego nugatu:

1 szklanka cukru
100 ml miodu
100 ml wody
2 duże białka, w temperaturze pokojowej
1 szklanka prażonych solonych orzeszków ziemnych
W małym garnuszku z grubszym dnem umieścić cukier, miód wodę. Zagotować, mieszając, do rozpuszczenia się składników. W garnuszku umieścić termometr cukierniczy i gotować (nie mieszając ani razu!) do momentu uzyskania na nim temperatury 155ºC ('hard crack').
Uwaga,  tu ważne są dwie rzeczy, po pierwsze garnek musi mieć naprawdę grube dno, u mnie garnek cały stalowy, grubość dna około 2 cm. Po drugie nie można gotować na bardzo dużym gazie bo karmel się spali póki osiągnie prawidłową temperaturę. Najlepiej gotować na gazie wysokim ale nie najwyższym, w skali 1-9 ja gotowałam na 7-8 przez 15-16 min.

Gdy karmel będzie miał około 120 st. w misie miksera zacząć ubijać na sztywno białka (najpierw na małych obrotach, po lekkim spienieniu dodać szczyptę soli), mikser przełączyć na prawie najwyższą moc. Kiedy syrop osiągnie wymaganą temperaturę - tj. 155 st, mikser ustawić na najniższe obroty, wlewać go na ubite białka cienkim lecz stałym strumieniem, cały czas miksując. Mikser ustawić na prawie najwyższe obroty miksować przez 10 - 15 minut, aż całość mocno zgęstnieje, dodać orzeszki i zmiksować na najniższych obrotach miksera, do połączenia. Gotowy nugat natychmiast przełożyć do przygotowanej formy, na warstwę czekoladową, następnie dłońmi lekko nasmarowanymi olejem wyrównać warstwę nugatową. Odstawić do lodówki do całkowitego zastygnięcia.

Składniki na warstwę karmelową z orzeszkami:

350 g cukru
1,5 łyżki miodu
100 ml wody
100 g masła
100 ml śmietany kremówki 30%
1,5 szklanki prażonych solonych orzeszków ziemnych
W małym garnuszku z grubszym dnem umieścić cukier, miód i wodę. Zagotować, mieszając, do rozpuszczenia się składników. W garnuszku umieścić termometr cukierniczy i gotować (nie mieszając ani razu!) do momentu uzyskania na nim temperatury 170ºC (około 15 minut). Kolor karmelu powinien być bursztynowo - złoty.

Garnuszek zdjąć z palnika. Dodać masło i śmietanę kremówkę, wymieszać do rozpuszczenia. Wrócić na palnik i pogotować na małej mocy palnika, okoły minuty, mieszając. Ponownie zdjąć z palnika, dodać orzeszki, wymieszać. Masę delikatnie przestudzić (powinna być w dalszym ciągu ciepła, ale już nie wrząca). Przelać na warstwę nugatową, wyrównać, wstawić do lodówki do schłodzenia.
Uwaga,  tu ważne są dwie rzeczy, po pierwsze garnek musi mieć naprawdę grube dno, u mnie garnek cały stalowy, grubość dna około 2 cm. Po drugie nie można gotować na bardzo dużym gazie bo karmel się spali póki osiągnie prawidłową temp. Najlepiej gotować na gazie wysokim ale nie najwyższym, w skali 1-9 ja gotowałam na 7 przez 20 min.

Składniki na warstwę czekoladową nr 2:

200 g gorzkiej czekolady (ja użyłam 180 gr Goplany)
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Przelać do formy, wyrównać szpatułką by całkowicie i równo przykryć czekoladą masę karmelową. Odstawić do lodówki do całkowitego zastygnięcia.

Batonik pozostawić w lodówce przez kilka godzin lub całą noc. Kolejnego dnia kroić i podawać.
Batonik można zrobić nawet z tygodniowym wyprzedzeniem, jest bardzo podzielny, idealnie nada się na imprezy gdzie są dzieciaczki.
Przechowywać w lodówce.

piątek, 17 października 2014

Gruszkowe Love

 Jak obiecałam na Facebooku, spróbowałam upiec ciasto z połówek jabłek w wersji z gruszkami. Ciasto wyszło bardzo delikatne, chyba zbyt delikatne, następnym razem troszkę je przyprawię. Upiekłam je wczoraj w nocy - skończyło się piec dokładnie o 22, z miejsca mój mąż spałaszował 3 kawałki, więc myślę że dość smaczne :). W pracy też wszystkim smakowało.  Ciasto polałam rozpuszczoną czekoladą białą, żeby je delikatnie posłodzić. Myślę że to ciasto, idealnie nadaje się dla dzieci, bo to prawie same gruszki, tyle że pieczone :) 
Przepis na dużą blachę 38 cm x 25 cm:

2,5 szklanki mąki krupczatki
250 gr zimnego masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
150 gr serka mascarpone tym razem dodałam jogurt grecki - lepsze z serkiem jest jednak :)
2 łyżki cukru pudru
1 jajko

2 kg gruszek - najlepsze będą trade - np. Konferencja u mnie 9 gruszek
Polecam gruszki podgotować na małym ogniu przez 10 min. Wówczas będą bardziej miękkie w cieście. U mnie były takie al'dente, ponieważ ich nie podgotowywałam :)
Wyrobić szybko ciasto kruche, tj. Mąkę posiekać z masłem, posiekać z serkiem, dodać pozostałe składniki, zagnieść, uformować w kulę. Ja wszystkie składniki wrzucam do malaksera. Ciasto będzie dość lepiące. Podzielić na pół. Każdą część zawinąć w folię, spłaszczyć. Włożyć do zamrażarki na 15 min.

W międzyczasie gruszki umyć, obierać, przepołowić w poprzek wydrążyć gniazda.

Jedną część ciasta wyjąć z zamrażarki, położyć na papierze do pieczenia, wysypanym mąką, ciasto delikatnie posypać mąką, na to położyć drugi arkusz (najlepiej wielkości blaszki). Rozwałkować na wielkość blaszki. przełożyć na blaszkę. Ułożyć gruszki rozcięciem do dołu, jedno przy drugim. W ten sam sposób rozwałkować drugą część ciasta, odkleić papier z jednej strony, przełożyć na gruszki, odkleić papier. Wsadzić do lodówki na 15 min. Wstawić na 40-50 min do piekarnika nagrzanego do 180 st.

Smacznego!

czwartek, 16 października 2014

Mini bajaderki

Dziś przepis na prześliczne bajaderki, malutkie, takie na dwa kęsy. Pierwotnie miały to być Cake Popsy, ale w związku z tym, że nie miałam odpowiednich patyczków postanowiłam zrobić je w formie pralinek. Myślałam, że jako patyczki sprawdzą się słomki do napojów, ale niestety próba zakończyła się porażką, ponieważ rurki przebijały ciastka na wylot. Przepis cake popsy oraz na ciasto bazowe pochodzi ze strony Moje Wypieki, ale możecie użyć dowolnego przepisu na ciasto ucierane.

Składniki na około 20 sztuk cake popsów:
400 g suchego ciasta, pokruszonego (jasne ciasto babkowe, przepis poniżej)
120 g serka mascarpone
70 g gorzkiej czekolady, roztopionej

Przygotować krem: mascarpone wymieszać z roztopioną gorzką czekoladą.
Kawałki pokruszonego ciasta dokładnie wymieszać z kremem, tworząc dużą kulę. Zawinąć w folię spożywczą, schłodzić przez 15 minut w zamrażarce.
Wyjąć, odmierzając równe kawałki ciasta przy pomocy np. łyżki do lodów, następnie uformować w dłoniach kulki (wielkości orzecha włoskiego). Ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (by nie przykleiły się do blachy) i schłodzić w zamrażarce przez kolejne 15 minut.

Składniki na polewę:
200 gr czekolady białej
posypka cukrowa 100 gr
ozdoby z cukru

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Każdą kulkę zanurzać do połowy w czekoladzie. Troszkę poczekać aż nadmiar czekolady scieknie. Posypkę przesypać do miseczki, każde ciasteczko wytarzać w posypce odstawić. Jak już wszystkie ciastka zostaną obtoczone udekorować ozdobami cukrowymi. Wstawić do lodówki do momentu aż czekolada nie zastygnie.

Składniki na przykładowe jasne ciasto do cake pops:
1 szklanka mąki pszennej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
110 g masła, w temperaturze pokojowej
pół szklanki drobnego cukru do wypieków
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1/4 szklanki mleka
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę, proszek do pieczenia przesiać, odłożyć.

W misie miksera utrzeć masło z cukrem, na jasną, puszystą masę. Dodawać jajka, jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu. Dodać ekstrakt i zmiksować.
Do masy maślano - jajecznej dodać mąkę z proszkiem, mleko, wymieszać na małych obrotach miksera, tylko do połączenia się składników, nie dłużej.
Dowolną małą keksówkę wysmarować masłem, oprószyć mąką. Przełożyć ciasto.
Piec w temperaturze 170ºC przez około 40 minut lub krócej, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, wystudzić. pokruszyć.

Z powyższego przepisu otrzymamy około 460 g jasnych okruszków do przygotowania ciasteczkowych lizaków.

Smacznego :-).

środa, 15 października 2014

Chałka pszenno-żytnia z lukrem pomarańczowym

 
Chałka specjalnie na życzenie mojego męża. Uwielbia z rana na śniadanie zajadać się ciepłą chałką z dżemem :) Ja zresztą też. Chciałam opracować taki przepis, który umożliwia zrobienie ciasta wieczorem, wyrastanie w piekarniku przez całą noc i upieczenie. Dzięki czemu nie muszę wstawać z rana, zajmować się przyrządzeniem chałki, czekać minimum 30 min na wyrastanie, a później 30 min na pieczenie. Wyciągam z piekarnika jeszcze ciepłą, pyszną chałeczkę - jak dla mnie rozwiązanie idealne. Jeżeli macie piekarnik z funkcją opóźnionego startu. To podobnie jak ja będzie tym pomysłem oczarowani. Jeżeli wolicie możecie zrobić chałkę z mąki pszennej w 100 %.

Składniki na 2 duże chałki:
50 gr świeżych drożdży lub 25 g suchych drożdży
250 ml mleka
szczypta soli
1/4 szklanki cukru u mnie brązowy
2 duże jajka, roztrzepane (3/4 do ciasta i 1/4 do posmarowania przed pieczeniem)
400 gr mąki pszennej chlebowej (u mnie typ 720 z Biedronki (Nowość))
150 gr mąki żytniej typ 2000
100 gr masła, roztopionego i przestudzonego

1 łyżka soku z pomarańczy lub śmietany
1 szklanka cukru pudru
3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
Wszystkie składniki wrzucić do malaksera. Utrzeć lub bardzo dokładnie wymieszać sok z cukrem, pod koniec dodając skórkę.

Mleko podgrzać, dodać drożdże, dodać cukier, dodać 3 łyżki mąki (zabrać z 650 gr). Odstawić aż rozczyn ruszy, znaczy zgęstnieje, zacznie rosnąć.
Do miski wsypać resztę mąki, wbić jajka, dodać rozczyn, sól, wymieszać, wyrobić gładkie ciasto. Po koniec wyrabiania dodać roztopione i przestudzone masło.
Dokładnie wyrobić jeszcze raz, można za pomocą robota. Ciasto ma być gładkie, raczej nie powinno się kleić, jeśli tak będzie dosypać łyżkę mąki. 
Ostawić do wyrośnięcia, 10-20 min.
Po tym czasie ciasto odgazować - walnąć o blat, krótko wyrobić. Podzielić na 6 równych części. Z każdej części zrolować wałek około 40 cm długości, wałeczek ma być troszeczkę grubszy w środkowej części. 3 wałki połączyć ze sobą i przeplatać jak warkocz. Końcówki warkocza zawinąć pod spód. Tak samo postąpić z pozostałymi 3 wałkami.
Warkocze przełożyć do formy 22x28 cm,  lub o podobnych wymiarach.
Posmarować pozostałym jajkiem.
Wstawić do zimnego piekarnika. Nastawić czas na 30 min piec, na 200 st. Ja zaczęłam robić chałkę około 20, około 20:30 wstawiłam do zimnego piekarnika i przez około 5 godzin chałka sobie rosła o 04:30 piekarnik skończył piec. Chałka została w piekarniku do około 07:00.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st. (najlepiej bez termoobiegu) na 20-25 min. Jeżeli będzie się zbytnio zarumieniać można przykryć folią aluminiową od góry.
Polać chałkę lukrem.
Smacznego!

poniedziałek, 13 października 2014

Tort podwójnie czekoladowy z gruszkami


Dziś coś wyjątkowego. Tort mocno czekoladowy z frużeliną gruszkową. Tort przygotowałam jako prezent - niespodziankę dla uroczej 3 latki. Jako że niania dziewczynki też upiekła tort, postanowiłam zrobić wersję dla dorosłych, a mianowicie dodałam whisky do nasączenia blatów.

Dlaczego nazwałam go podwójnie czekoladowy - ponieważ do produkcji tortu użyłam aż 400 gr czekolady, po 200 gr gorzkiej i białej. Tort nie jest skomplikowany. Przygotowanie zaczęłam dwa dni przed imprezą. Upiekłam wtedy biszkoptowe blaty kakaowe. Następnego dnia przygotowałam frużelinę gruszkową oraz kremy. Tego dnia złożyłam cały tort, żeby się dobrze przegryzł. Jeżeli nie jesteście fanami gorzkiej czekolady można ją zastąpić mleczną, jednak tort będzie wtedy dość słodki. W tej wersji tort jest słodki, ale nieprzesłodzony. Przepyszny i wykwintny. Aha... zapomniałabym... tort nie powstałby gdyby nie pomoc koleżanek z czatu Moich Wypieków - Pozdrawiam Was dziewczyny!!! Oczywiście nie powstałby również bez blogu Moje Wypieki, z którego jest przepis na kakaowy biszkopt oraz frużelinę z gruszek.

Składniki na formę 28 cm:
Biszkopt kakaowy:
6 jajek
1 niecała szklanka cukru
3/4 szklanki mąki
1/4 szklanki kakao + 3 łyżki kakao

Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mikser wyłączyć. Mąki i kakao przesypać do sitka. Przesiać 1/3 do ubitych jaj, delikatnie wymieszać szpatułką. Następnie znów przesiać trochę mąki i kakao delikatnie wymieszać itd. Ja robię w ten sposób, że jedną ręką ciągle mieszam mieszankę jajeczną szpatułką a drugą ręką przesiewam mąki z kakao - wtedy mamy gwarancję, że biszkopt nie opadnie, będzie puszysty i wysoki. W przypadku gdybyśmy miksowali mikserem (nawet najniższych obrotach) biszkopt wyszedłby niższy, bardziej zbity

Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, samo dno. Boków formy niczym nie smarować, papierem wykładamy tylko dno. Wyłożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC około 30 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).

Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na 2 blaty.

Uwaga: boki biszkoptu oddzielać nożykiem od formy dopiero jak biszkopt będzie  wystudzony.

Krem z białej czekolady:
200 gr czekolady białej (ja użyłam czekolady FinCare z Lidla kremowe opakowanie)
200 ml śmietany kremówki 30%

Śmietanę 200 ml zagrzać, tak żeby była bardzo ciepła, ale nie wrząca, zdjąć z palnika. Dodać połamaną czekoladę, po 2 minutach wymieszać dokładnie. Ostudzić, jak już będzie chłodne włożyć do lodówki, aby lekko stężało.
Po tym czasie włożyć do misy miksera, zmiksować na krem, uwaga ja miksowałam na 3 poziomie (z 7) i już po minucie była bliska zwarzenia, także uważajcie, bo bardzo szybko się warzy.

Krem z gorzkiej czekolady:
200 gr czekolady gorzkiej (ja użyłam czekolady FinCare z Lidla czerwone opakowanie)
200 ml śmietany kremówki 30%
400 ml śmietany kremówki 30% schłodzone
500 gr serka mascarpone schłodzone

Śmietanę 200 ml zagrzać, tak żeby była bardzo ciepła, ale nie wrząca, zdjąć z palnika. Dodać połamaną czekoladę, po 2 minutach wymieszać dokładnie. Ostudzić, jak już będzie chłodne włożyć do lodówki, aby lekko stężało.

Śmietanę 400 ml i serek mascarpone umieścić w misie miksera. Zmiksować na prawie sztywno. Nadal miksując dodawać po łyżce lekko stężałej czekolady, miksować na małej lub średniej mocy miksera. Ma wyjść bardzo gęsty krem. Nie można zbyt długo miksować, bo krem się zwarzy.

Frużelina gruszkowa:
1 kg gruszek, nadają się Klapsy, Konferencje
6 łyżek cukru
1 ml kwasku cytrynowego (2 duże szczypty)
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej rozpuszczone w 4 łyżkach wody
4 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w 4 łyżkach wrzątku lub galaretka gruszkowa (producent np. Delecta) rozpuszczona w połowie szklanki wrzątku

Gruszki umyć, obrać, wydrążyć, pokroić w kostkę około pół lub jedno centymetrową. Wrzucić do garnuszka, zasypać cukrem gotować na średnim gazie, parę minut, aż gruszki puszczą dużo soku. Dodać wymieszaną z wodą mąkę ziemniaczaną, dokładnie wymieszać, zagotować. Zmniejszyć gaz na minimum, dodać rozpuszczoną we wrzątku żelatynę, dokładnie wymieszać. Zdjąć z palnika. Ostudzić, jak już będzie chłodne włożyć do lodówki, aby lekko stężało.

Poncz:
1/4 szklanki mocnej herbaty ostudzonej do temp. pokojowej
1/2 szklanki whisky

Składniki wymieszać

Wykonanie
Pierwszy blat położyć na tortownicy, nasączyć połową ponczu. Rozsmarować cały krem z białej czekolady, wyłożyć połowę frużeliny. Położyć drugi blat, nasączyć pozostałym ponczem, wyłożyć połowę kremu z gorzkiej czekolady, wyrównać, wyłożyć pozostałą frużelinę, wyrównać. Pozostały krem przekłożyć do worka cukierniczego zakończonego tylką z małą gwiazdką. Wycisnąć ozdobne rozetki na górze tortu. Resztą kremu wysmarować boki. Jeżeli mamy obrotową paterę przyłożyć nóż do dolnej części tortu, kręcąc paterą i powoli przesuwać nóż do góry, w ten sposób można wygładzić boki. Tort włożyć do lodówki. Najlepszy jest następnego dnia po przełożeniu.

Smacznego!

niedziela, 12 października 2014

Szarlotka z połówek jabłek z lukrem pomarańczowym


Ten weekend był dość pracowity. Dużo siedziałam w kuchni. Ale są też niezłe efekty. Między innymi ta oto wspaniała szarlotka. Mój mąż zajadał ją na ciepło i tak mu posmakowała, że zjadł prawie połowę blachy. Pomysł na tą szarlotkę wzięłam z grupy tematycznej z Facebooka Proste i pyszne ciasta na co dzień i od święta. Ze swojej strony wzbogaciłam szarlotkę serkiem mascarpone, dodałam przepyszny lukier z kandyzowaną skórką pomarańczową i myślę że ten lukier to ważna część tej szarlotki, bez niego ciasto byłoby nijakie. Ciasto odniosło ogromny sukces w zaprzyjaźnionej grupie, jestem pewna że i Was urzeknie. Jeżeli chcecie możecie użyć swojego ulubionego przepisu na ciasto kruche.

Przepis na dużą blachę 38 cm x 25 cm:

2,5 szklanki mąki krupczatki
250 gr zimnego masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
150 gr serka mascarpone
2 łyżki cukru pudru
1 jajko

2 kg jabłek - kwaśnych - najlepsze szara reneta (u mnie 6 dużych jabłek)
3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
1 szklanka cukru pudru
1 łyżka soku z pomarańczy

Wyrobić szybko ciasto kruche, tj. Mąkę posiekać z masłem, posiekać z serkiem, dodać pozostałe składniki, zagnieść, uformować w kulę. Ja wszystkie składniki wrzucam do malaksera. Ciasto będzie dość lepiące. Podzielić na pół. Każdą część zawinąć w folię, spłaszczyć. Włożyć do zamrażarki na 15 min.

W między czasie jabłka umyć, obierać, wydrążyć gniazda. pokroić na pół.

Jedną część ciasta wyjąć z zamrażarki, położyć na papierze do pieczenia, wysypanym mąką, ciasto delikatnie posypać mąką, na to położyć drugi arkusz (najlepiej wielkości blaszki). Rozwałkować na wielkość blaszki. przełożyć na blaszkę. Ułożyć jabłka rozcięciem do dołu, jedno przy drugim. W ten sam sposób rozwałkować drugą część ciasta, odkleić papier z jednej strony, przełożyć na jabłka, odkleić papier. Wsadzić do lodówki na 15 min. Wstawić na 40 min do piekarnika nagrzanego do 180 st.
Pod koniec pieczenia (5 min przed końcem) przygotować lukier.
Sok i cukier rozetrzeć dokładnie wierzchem łyżki, dodać skórkę pomarańczową, wymieszać. Można tez wszystkie składniki przełożyć do malaksera. Zmiksować.

Ciasto wyjąć z piekarnika i polać lukrem. Podawać od razu np. z gałką lodów lub po ostygnięciu.

Smacznego!

sobota, 11 października 2014

Podudzia z kurczaka, zapiekane w bekonie z warzywami

Rewelacyjny pomysł na zwykłe pałki z kurczaka. Jak spróbowałam tego dania, byłam mocno zaskoczona, że jest takie pyszne... co tam pyszne, ono jest przepyszne! :) Kurczak nie wychodzi suchy, warzywa są al'dente. Danie robi się szybko i bezproblemowo. Zdecydowanie polecam gdy w domu szykuje się przyjęcie, ponieważ jest to danie stosunkowo niedrogie a efektowne :) Inspirację na danie brałam od Ani S. ona natomiast znalazła przepis na blogu Margarytki.
Składniki na 4 osoby:
8 dużych pałek z kurczaka
2 cukinie
1 cebula
3 duże marchewki
6 różyczek brokuła
6 różyczek kalafiora
300 gr boczku wędzonego, pokrojonego na plastry cienkie jak papier

Marynata
3 łyżki oleju/oliwy
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki pieprzu
2 łyżeczki papryki słodkiej
1/4 łyżeczki papryki ostrej
1 łyżka jogurtu naturalnego
1 łyżka mieszanki ziołowej lub ziół (u mnie tymianek)

3 ząbki czosnku, pokrojone w plasterki
duża szczypta rozmarynu
duża szczypta kminku
sól
pieprz

Kurczaka opłukać, wytrzeć ręcznikiem papierowym, odłożyć.
Sporządzić marynatę. Wszystkie składniki wrzucić do miski, wymieszać, dodać kurczaka, dokładnie obtoczyć. Przykryć miskę, wstawić do lodówki na min 4 godziny max 24 godziny.

Warzywa opłukać, osuszyć.
Marchewkę i cukinię pokroić w słupki. Cebulę podzielić na 6 części. Na blaszce od piekarnika poukładać warzywa. Kurczaka zawinąć w plastry boczku, następnie ułożyć na blaszce między warzywami. Pozostałą marynatą polać warzywa i mięso. Posypać rozmarynem, kminem, solą i pieprzem i czosnkiem.
(przed upieczeniem)
Piekarnik nagrzać do 200 st.  Piec 10 min w 200 st. następnie dodać 5 łyżek wrzącej wody i piec 1 godzinę i 20 min w 170 st. W połowie czasu przewrócić kurczaka i warzywa na drugą stronę.

Podawać natychmiast.

Smacznego!